Trzecie zwycięstwo odnieśli zawodnicy bydgoskiego chemika. Po tym jak z "wygranego" meczu w Osięcinach, wywieźli tylko remis wzięli się w garść i na boisku z Unią ekipa z Glinek całkowicie zdominowała Unię Gniewkowo, a wynik
2:0 po bramkach Krzysztofa Szkaradka i Adama Kacprzaka śmiało można
uznać za najmniejszy wymiar kary. Cieszy także styl, w jakim
bydgoszczanie rozprawili się z rywalem. „Sytuacji było sporo,
mieliśmy naprawdę ogromną przewagę. Myślę, że w kolejnych spotkaniach
nasza gra będzie wyglądała jeszcze lepiej.”– uważa Włodzimierz Korecki, szkoleniowiec „chemików”.Nie dali najmniejszych szans rywalowi.
Popularny "Korek" nie mógł skorzystać z Karola Bilskiego , który strzelił z Unifreeze hattricka.
Występ doświadczonego napastnika uniemożliwiły obowiązku zawodowe.
„Karol przez tydzień przebywał na szkoleniu, w związku czym nie trenował razem z zespołem.”– uzupełnia Korecki. W miejsce popularnego „Billego” trener desygnował do boju młodego
Michała Kacprzaka.
Warto dodać, że za obsługiwanie go celnymi podaniami odpowiedzialny był
m.in. jego brat – Adam. Jak się później okazało - jeden z najlepszych
zawodników tego spotkania.
Gospodarze już w pierwszych minutach
przejęli zdecydowaną inicjatywę i niemal nie opuszczali połowy
zaskoczonej takim obrotem sprawy Unii. Pierwszy raz niebezpieczniej pod
bramką przyjezdnych zrobiło się w 17 minucie spotkania. Z prawego
skrzydła dośrodkowywał pewny punkt bydgoskiej defensywy – Łukasz Walda.
Futbolówka wylądowała na głowie Krzysztofa Szkaradka, a ten groźnym strzałem zmusił do interwencji Zbigniewa Baranowskiego.
W 36 minucie ponownie błysnął wszędobylski Szkaradek, który schodząc z
prawego skrzydła wpadł w pole karne i ponownie uderzył na bramkę
Baranowskiego. Niestety czynił to zbyt lekko, nie zmuszając golkipera
Unii do większego wysiłku.
Trzy minuty później bramkarz drużyny z
Gniewkowa sprawił gospodarzom prezent, z którego nie mogli nie
skorzystać. Najpierw wybił piłkę tak niefortunnie, iż ta znalazła się
wprost pod nogami Szkaradka, następnie zaś zapomniał cofnąć się we
właściwe miejsce, co z zimną krwią wykorzystał napastnik drużyny z
Glinek. Precyzyjnie uderzona zza linii pola karnego piłka przeleciała
nad głową niepocieszonego Baranowskiego i wylądowała w siatce.
"Czarny" z Gniewkowem zdobył tylko jedną bramkę , a mógł mieć na swoim koncie znacznie więcej.
W drugiej części spotkania zawodnicy z glinek wciąż stwarzali duże zagrożenie pod bramką Gniewkowa.
Unia nie potrafiła znaleźć recepty na bramkarza Chemika "seniora".Jeżeli już próbowali to, albo piłka znacznie mijała bramkę, albo
skutecznymi interwencjami popisywał się Niwiński. Wielu okazji to
prezentacji pełni swoich umiejętności jednak nie miał.
takim komforcie mógł tylko pomarzyć
jego vis a vis, który cały czas musiał mieć się na baczności.
Szczególnie groźne były akcje oskrzydlające przeprowadzane na zmianę
przez Adama Kacprzaka i Dawida Wrzosa. Od czasu do czasu wyręczali ich
także ofensywnie usposobieni obrońcy – Walda i Przybysz. W 59 minucie
niewiele brakowało, by ponownie w roli głównej wystąpił aktywny
Krzysztof Szkaradek. Swój znak firmowy, jakim są dalekie i dokładne
przerzuty, zaprezentował w tej akcji
Damian Rysiewski.
Popularny „Rysiu” podaniem „na nos” uruchomił Kacprzaka, ten zaś polu
karnym wypatrzył nieobstawionego Szkaradka, który uderzył świetnie z
pierwszej piłki, zmuszając Baranowskiego do instynktownej obrony.
Na trzy minuty przed końcem pojedynku
bramkarz Unii nie miał już najmniejszych szans na skuteczną
interwencję. Zaczęło się od wprowadzonego w drugiej połowie Remigiusza Zielińskiego. 20-letni napastnik sprytnie „wypuścił w uliczkę” dobrze ustawionego Adama Kacprzaka.
Ten zaś znalazłszy się niemal oko w oko z bramkarzem zachował zimną
krew i pewnym uderzeniem w środek bramki ustalił wynik meczu. „Chłopacy
coraz lepiej rozumieją się na boisku, coraz lepiej ze sobą
współpracują, a to dobrze wróży na przyszłość. Dzisiaj było jeszcze
widać zmęczenie po środowym spotkaniu w ramach Pucharu Polski. Część
chłopaków gra jeszcze w drużynie juniorów u trenera Retlewskiego,
dlatego zmęczenie było momentami widoczne. Nie mniej jednak jesteśmy
zadowoleni z tego bardzo ważnego zwycięstwa i oby tak dalej.” – puentuje Włodzimierz Korecki.
W następną sobotę Chemik zagra z Filsakiem Złotoria. Spotkanie zacznie się o godzinie 16:00 w Złotorii.
Chemik Bydgoszcz – Unia Gniewkowo 2:0 (1:0)
Krzysztof Szkaradek 39’, Adam Kacprzak 87’
Chemik: Niwiński – Walda, Frasz,
Grodzki, Przybysz (75’ Spychała) – A. Kacprzak, Bednarek (55’
Jaworski), Rysiewski, Wrzos – Szkaradek (65’ D. Retlewski) , M.
Kacprzak (60’ Zieliński)
Żółte kartki (Chemik): Grodzki, Bednarek
Sędziował: Wojciech Prokopowicz (Włocławek)
Widzów: 100
źródło www.sportowabydgoszcz.pl